Recenzja. Paulina Krajewska „Delicje i łakocie"
Paulina Krajewska „Delicje i łakocie. Zanurz się w morzu pyszności!”
„Delicje
i łakocie” to książka pełna przeróżnych przepisów na różne słodkości.
Publikacje
wita nas swą różnobarwnością, ilustracjami/zdjęciami. Widać tu swoistą zabawę
kolorem różne części pozycji mają inny kolor przewodni. Nie jest więc nudna czy
jednostajna. Zaprasza kolorem i to działa, przynajmniej na mnie. Miło mi się
zagląda do tak zrobionej książki z przepisami. Nie straszy surowością, oj nie…
Wydaje
się być solidnie zrobiona i nie dotyczy to tylko sposobu połączenia kartek.
Mamy tu twardą oprawę co wydaje się gwarantem, że książka więcej i dłużej
wytrzyma. Szczególnie w warunkach kuchennych. Dodatkowym atutem (w moich oczach
ogromnym) jest to, że posiada wstążkę/zakładkę. W tego typu publikacjach jest
to wręcz atrybut niezbędny bo w bardziej tłocznych kuchniach wiele się dzieje i
nie trudno jest zamknąć książkę i wówczas może być problem gdy nie ma takiej
zakładki.
„Delicje
i łakocie” to nie jest cienka publikacja, co za tym idzie znajduje się w niej
wiele przeróżnych przepisów. Odnaleźć tu można ciekawe pomysły na trochę większe
lub mniejsze co nie co na przykład na Białe krówki czy Pieczony custard z mleka
skondensowanego. Niektóre receptury są bardziej wymyślne niektóre o przyzwoitym
stopniu trudności, które może spróbować zrobić nawet laik zaczynający swą
przygodę z robieniem słodkości.
Niektóre
zamieszczone tu pomysły na łakocie już znałam w wersji z „maminego-babcinego przepiśnika”
z innymi spotkałam się po raz pierwszy. Jest tu spory wybór receptur trudnych,
dość trudnych i możliwych do wykonania nawet z niewielką cukierniczą wiedzą.
Różnią się one nie tylko stopniem trudności a co za tym idzie coś dla siebie powinien
znaleźć każdy łasuch. Uważać powinny osoby, które są wrażliwe na zapachy. Po
zakupie warto na jakiś czas odłożyć książkę by straciła swój nazwijmy to „nowy
zapach”. Jest on dość intensywny i początkowo może razić.
„Delicje
i łakocie” to publikacja gdzie w jednym miejscu możemy odnaleźć wiele różnych
pomysłów na coś dobrego. Dzięki temu można w dość krótkim czasie, nawet bez
dostępu do internetu wybrać ten, który na daną chwilę najbardziej do nas
przemawia i zaraz się za niego zabrać. Problemem mogą być czasami składniki bo
nie każdy zawsze w domu ma zapas na przykład ryżu preparowanego, krówek, mleka skondensowanego,
mleka kokosowego czy tapioki. W takim wypadku warto przed robieniem zakupów zastanowić
się co mogłoby nam się przydać, na co może przyjść nam ochota.
Smacznego,
Airi
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)