Recenzja. E. Szczepaniak „Sztuka projektowania tekstów”
Ewa Szczepaniak „Sztuka projektowania tekstów. Jak tworzyć treści, które podbiją internet”
Gdy
uznamy, że w obecnych czasach każdy pisze tym samym przyjąć można, że „Sztuka
projektowania tekstów” jest dla każdego. Jest to jednak zbyt duże uogólnienie
zarazem w pierwszym jak i drugim przypadku. Stwierdzenie jednak, że może okazać
się pożyteczna dla każdego kto pisze, szczególnie publikujących w internecie,
jest już w zupełności na miejscu.
Przypatrzmy
się więc wytworowi Ewy Szczepaniak bliżej…
Autorka,
jak to sama ukazuje podczas tworzenia publikacji kierowała się zasadą: „Powiedz
mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem”. I
tak oprócz treści – przekazanych informacji, odnaleźć tu można różne przykłady,
tak zwane „mistrzowskie triki” oraz ćwiczenia. Do tego okraszono to wszystko
cytatami. Mnie spodobał się: „Twoim podstawowym obowiązkiem wobec siebie i
wobec czytelników, i wobec samego pisania jest stać się wspaniałym. Powinieneś
stać się najlepszym autorem, jakim tylko możesz być” (Theodora Goss,
węgierska pisarka). Zamieszczony jest również link (wspominany kilkakrotnie) do
strony z tak zwanym Bankiem słów (mała reklama strony autorki a zarazem pomoc).
Sam „Bank…” ma 10 stron, pod wskazanym adresem można też znaleźć: Gratis do
pobrania, Quizy, Baza wiedzy.
Części
książki zaczynają się cytatem oraz krótkim wskazaniem co będzie w nim można
znaleźć. Rozdziały kończą się podsumowaniem - diagramy i „teraz kolej na
ciebie” czyli ćwiczeniami. Pozycja kończy się bibliografią (publikacje, blogi i
serwisy), wcześniej są Wskazówki i
przykładowe rozwiązania do ćwiczeń a jeszcze wcześniej Zakończenie. Publikację rozpoczynają:
Spis treści, słowa przypisywane Pablo Picasso oraz Wstęp.
„Sztuka
projektowania tekstów” ma około 350 stron tekstu. Składa się z 8 części.
Copyright z 2019 r. Wydawnictwo Helion. Onepress.
Książka
z założenia do „powolnego czytania”. Warto do niej powracać, rozwiązywać
ćwiczenia. Nie jest tu najważniejsze by przeczytać ją w 1 noc. Ważne by
przyswoić sobie zaprezentowane narzędzia, zrozumieć je i zdecydować czy chce
się je stosować.
Konkretna
i rzeczowa. Bez zbytnich długich opisów czy pisania o wszystkim i o niczym.
Osoby
wrażliwe na reklamę mogą od czasu do czasu poczuć się mało komfortowo. Autorka
wspomina o swojej stronie a także stosuje odwołania do niej w przypisach
dolnych. Wspomniany bonus też jest z nią związany. Złagodzeniem dyskomfortu
może być myśl, że nie warto pisać 10 razy o tym samym. Wydłużyłoby to też tę
publikację do rozmiarów, które zniechęciłyby niejednego potencjalnego odbiorcę.
Takie małe rozgrzeszenie 😉.
Dużym
plusem książki są odwołania do przykładów z naprawdę istniejących stron. Realne
przykłady obok tych wymyślonych. Autorka odwołuje się tu do różnych badań, prac
innych osób nie tylko własnych doświadczeń. Nie pozostawia jednak ich bez komentarza.
Ukazuje również na ile z danymi poglądami się zgadza. Niektóre uwagi mogą
przydać się osobom korzystającym bądź chcącym korzystać z WordPressa.
Przedstawia też zasady promowane w dziennikarstwie i podpowiedzi dla adeptów
tego rzemiosła :P. Dzięki tej lekturze można również zrobić sobie małe
przypomnienie z języka polskiego (czasownik, rzeczownik, strona bierna itd.).
Do
niektórych rzeczy przedstawionych tu jako wskazówki, dobre praktyki można dojść
samemu dzięki latom praktyki (np. poprzez prowadzenie bloga). Fajnie jest znać
je i bez tego 😉. Można też porównać własne
spostrzeżenia z tymi przedstawionymi tutaj.
Jeśli
po pierwszej lekturze przypadnie ona nam do gustu warto do niej powracać.
Zmieniamy się nie tylko jako ludzie, ale także jako autorzy. W różnym czasie
inne wskazówki mogą okazać się pomocne. Może nam pomóc się rozwijać, przyjrzeć
się temu co piszemy i jak. Podpowiada jak różne elementy można dopracować.
+ przykłady z prawdziwie istniejących
stron, odwołania do badań oraz prac innych osób, przypisy dolne, bibliografia,
przyjazny wygląd
- skupienie w niektórych miejscach jedynie
na WordPressie, reklama 😉, perspektywa dziennikarska
Publikacja
może wiele dać zaangażowanemu czytelnikowi. Sporo można się dowiedzieć także z
perspektywy dziennikarskiej (co można uznać zarazem za plus jak i minus – jeśli
te kwestie danego odbiorcę całkowicie nie interesują i nie chce by jego teksty
wyglądały np. jak artykuły prasowe to informacje z tym związane <np.
odwrócona piramida> zaburzą przyswajanie książki).
Przemyślenia:
Już
w czasie lektury wiedziałam, że nie będę wprowadzać wszystkich wskazówek, rad w
życie. Czy uważam je za całkowicie błędne? Nie, nie dlatego. Są po prostu
sprzeczne z tym jak chcę by wyglądały rzeczy na blogu – Krainie Czarów. Nie
chcę też czegoś wprowadzać wbrew sobie… byłoby to sztuczne i nie tak efektywne
jak coś w co bym w 100 % wierzyła i stosowała z przekonaniem. Pisanie też przez
wszystkich w jednakowy sposób i wykorzystywanie tych samych trików
spowodowałoby, że treści w internecie stałyby się… nudne.
W
niektórych momentach budził się we mnie buntownik… 😊 Lubię go. Czasem wypada go jednak uspokoić… wówczas włączał się komentator 😉. Stąd i niestandardowa (jak na mnie 😉) recenzja.
Podsumowując: pouczająca książka. Pomocna, rzeczowa
i konkretna. Dla wszystkich, którzy chcą popracować nad swoim warsztatem
pisarskim, przypomnieć sobie różne kwestie, nad innymi się zastanowić. Także dla
tych, którzy chcieliby lepiej „sprzedawać” swoje teksty. Wygląda na wiarygodną.
Pozdrawiam,
Airi
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)