W świecie Minimalizmu. Podsumowanie

 W świecie Minimalizmu. Podsumowanie

 

            Minimalizm jako sposób życia staje się coraz bardziej popularny. Coraz więcej źródeł odnosi się do tego pojęcia. Hasło to pojawia się w różnych miejscach i w przeróżnych kontekstach. Czym on jednak właściwie jest? Czemu się „przeciwstawia”? Jak można go wprowadzić do własnego życia? Co ma on nam właściwie dać?

Ciekawi? Przyjrzyjmy się bliżej tej koncepcji.

 


Definicja

            Minimalizm to skierowanie się ku prostszemu życiu. Przeciwstawia się go konsumpcjonizmowi i ciągłemu dążeniu by posiadać więcej i więcej… oraz jeszcze więcej. Nie ma jednej definicji takiego sposobu życia oraz ścisłego obowiązku by np. posiadać tylko i wyłącznie określoną ilość rzeczy by móc nazwać siebie minimalistą/stką. Choć są też i takie głosy.

            Bywa on łączony nie tylko z posiadaniem określonej liczby rzeczy, ale także z takimi tematami jak: zero waste, wegetarianizmem, weganizmem czy wręcz frutarianizmem. Do tego należy uprawiać codziennie jogę i medytować, a ściany w domu mieć w białym kolorze. Czy jest tak w rzeczywistości? Jak pisałam wcześniej niekoniecznie. Nie ma takiego obowiązku. Nie trzeba mieć tylko białych ścian w mieszkaniu, 5 mebli w nim i jeść tylko tego co spadnie z drzewa, chyba że taki jest indywidualny wybór danej osoby.

 


Leo Babauta

            To jemu zawdzięczamy rozpowszechnienie tego tematy (często uważa się, że to on rozpoczął rozważania dotyczące minimalizmu) i powstanie indywidualnych do niego podejść. Ciężko więc wspominać temat minimalizmu bez chociażby nadmienienia jego osoby.

Leo Babauta to autor „Książeczki minimalisty”. Niezbyt długiej pozycji, która zawiera różne wskazówki dotyczące właśnie minimalizmu. Odnoszą się one do różnych sfer życia i działań.

            Artykuły autora znaleźć też można na prowadzonej przez niego stronie, inne jego książki to: „Zen to Done” czy  „Nawyki Zen”. One również są związane z propagowaniem prostoty, zawierają także propozycje jak można planować swój czas, organizować go i być bardziej efektywnym.

Ogólnie uznać można, że to on rozpropagował minimalistyczny sposób życia, który później został podjęty przez autorów innych książek czy youtuberów.

           


Minimalizm a iskrzenie radością

            Minimalizm nie posiada ścisłych ram. Właściwie nie wiąże się też z ograniczeniami lecz jak to bywa przedstawiane z uwolnieniem. Od czego? Jak ukazuje jedna z teorii im posiadamy więcej rzeczy tym bardziej się o nie martwimy, nie chcemy ich stracić. Tracimy tym samym energię zajmując się nimi, martwiąc się o nie (czy ktoś ich nie zniszczy? czy ktoś ich nie ukradnie? itp.).

            Nie ważna jest tu ilość a jakość. Nie to ile mamy, ale czy to co mamy działa i jest nam przydatne. Czy przynosi nam radość? Można znaleźć punkty wspólne pomiędzy minimalizmem a iskrzeniem radością („sparks joy”) Marie Kondo (KonMari). Obydwa podejścia czasami bywają ze sobą łączone. Metody proponowane przez KonMari często wspominane są przy podejmowaniu tematów związanych z oczyszczaniem domu, sprzątaniem i rozpoczęciem minimalnego życia. Przy sprzątaniu staje się ważne by pozostawić w domu to co jest nam potrzebne oraz to z czym wiążą się pozytywne emocje. Czy czujemy się szczęśliwi patrząc na daną rzecz? Warto jednak pamiętać, że nawet sama Marie Kondo podkreśla, że nie jest minimalistką.

 


Minimalizm a środki finansowe

Są osoby, które ukazują, że minimalizm jest tylko dla ludzi biednych. Bądź że tak zachowują się osoby o niewielkich zasobach finansowych – oni mają niewiele rzeczy bo nie stać ich na więcej.

Nie jest to jednak prawdą w każdym przypadku. Minimalizm to np. skupienie na jakości danych urządzeń, ubrań i innych rzeczy. A wybór takich rzeczy może dużo więcej kosztować niż wybór produktów nie ze względu na jakość a na cenę.

Innym zagadnieniem (który może być ważny w tych rozważaniach) jest zbieractwo. Z jednej strony może to być po prostu charakterystyczne dla danego człowieka. Z drugiej jednak strony osoby, które doświadczyły różnych braków i nie stać ich było na kupienie nowych rzeczy to częściej zbierają. Robią to np. ze względu na to, że gdy w nowej rzeczy coś się zepsuje może przydać się część ze starszego urządzenia (w którym zepsuła się inna część), by ją wymienić. „Bo jak… coś… to…” I wypełniają szafki i szuflady z takimi „przyda się”, a w takiej sytuacji ciężko mówić o minimalizmie.

Nie ma więc on związku z zasobnością portfela a podejściem do posiadanych rzeczy, trochę też z poczuciem bezpieczeństwa i osobistymi predyspozycjami.

 


Minimalizm a relacje międzyludzkie

            Może nie łączą się te tematy intuicyjnie, ale zasady związane z minimalizmem można również wprowadzić do naszych relacji z innymi osobami.   Nastąpić to może poprzez skupienie na jakości tych relacji. By były one głębokie i oparte na zaufaniu. Skupienie nie na ilości znajomych, ich liczbie np. w mediach społecznościowych, ale na tym czy naprawdę utrzymujemy z nimi kontakt. Czy są to ludzie, którzy dobrze nam życzą, inspirują i wspierają?

            Co gdy inni domownicy są maksymalistami? Wybór drogi minimalizmu jest czymś indywidualnym, nie da się zmusić bliskich by wybrali taką samą drogę, na którą my się zdecydowaliśmy. Możemy jedynie służyć innym jako przykład.

 


Jak rozpocząć?

            Drogę do minimalizmu warto zacząć od uważności. Przejrzenia tego co mamy, ale także temu jak zachowujemy się podczas zakupów. Nie polega on na wyrzuceniu wszystkiego by po kilku dniach pożałować tego i zakupić wszystko od nowa. Przyda się tu uważność, sprawdzenie co mamy, co jest nam potrzebne, co lubimy. Później krok po kroku możemy podzielić rzeczy na te bez których nie wyobrażamy sobie życia, na te co nie wiemy co z nimi zrobić (powrócimy do nich np. po miesiącu, czy były nam potrzebne? jak się czujemy na nie patrząc?) oraz te, które już dawno nie są nam potrzebne, nie są dla nas czymś pożytecznym i będącymi „pozytywnymi iskrami”. Takie rzeczy możemy sprzedać, oddać bądź gdy już do niczego się nie nadają wyrzucić.

 


            Minimalizm to jeden z ruchów przeciwstawiany nieprzemyślanemu kupowaniu, konsumpcjonizmowi i bezmyślnemu poddawaniu się pobudzaniu w nas potrzeb przez reklamy. Nie ma jednej definicji czy jednej miary by móc określić co jest minimalnym życiem a co nie. Wiąże się z prostszym życiem i bardziej uważnym działem.

·         👉To tak jak z asanami, nie chodzi o to by zrobić ich jak najwięcej tylko by być skupionym, oddychać, a także zwracać uwagę na to jak się ruszamy pomiędzy pozycjami. Ważna uważność.

·          👉Nie musimy od razu kupować bloków, maty, markowych dresów czy legginsów, poduszki do medytacji itd. Oczywiście mogą być przydatne, ale tak naprawdę by zacząć np. uprawiać jogę w domu wystarczą chęci, uważność oraz znajomość asan bądź dostęp do internetu. Warto działać przemyślanie i najpierw sprawdzić czy dane rozwiązanie jest dla nas, określić jaką drogą chcemy podążać.

·         👉  Warto zwrócić uwagę na różnice indywidualne, w jodze istotna może być budowa naszego ciała, w minimalizmie nasze podejście, to co jest dla nas ważne, co jest naszą pasją, bez czego nie wyobrażamy sobie życia.

 


Minimalizm ma nam przynieść wolność, więcej czasu – mniej rzeczy do sprzątania i przekładania podczas porządków. To tak jak z medytacją, dzięki niej zmienia się jakość życia i perspektywa. To jedna z możliwych dróg, od nas zależy czy chcemy jakieś jego elementy wprowadzić do naszego życia, czy jednak uznamy, że wolimy podążyć inną ścieżką. Jak chcemy by wyglądał nasz świat i nasze życie?

 

Pozdrawiam,

Airi


Powodzenia w życiowych poszukiwaniach 😇

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów o Mistycznym Tarocie Marzyciela :)

Recenzja. M. Janiszewska, A. Klos „Jak być szczerym ze sobą"