kilka słów o „Czarodzicielstwo” (T. Pratchett)

 

Terry Pratchett „Czarodzicielstwo”

 

Część cyklu o tytule „Świat Dysku”.

Przełożył: Piotr W. Cholewa

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Tytuł oryginału: „Sourcery”

Copyright oryginału z 1988 r. Wydania polskiego, które trzymałam w swoich rękach z 2021 r.

 



Nazwisko autora na przestrzeni ostatnich miesięcy obijało się o moje uszy niejednokrotnie. Do tej pory nie miałam sposobności zapoznania się z jego twórczością… Gdy więc przydarzyła się okazja z ciekawością zajrzałam do środka.

Podobno właśnie „Świat Dysku” jest najbardziej znanym cyklem autora. Cieszę się, że właśnie pozycja z nim związana trafiła w moje ręce.

 

Wrażenia. Mam mieszane odczucia. Niejednokrotnie (szczególnie zaczynając lekturę) miałam wrażenie, że gdybym przeczytała „Czarodzicielstwo” kilka lub kilkanaście lat temu to by mi się ta pozycja bardzo spodobała.

Obecnie… fajnie zobaczyć sposób pisania autora i kreowania przez niego świata. Pewne porównania mi się podobały, inne odrzucały (czułam się trochę zażenowana 😖). Dałam radę, nie oburzałam się (za bardzo) i szłam dalej...

Nie zostanę fanką jego twórczości…, ale może się ona podobać. Mamy tu fantastyczny świat, magię i czarodziejów.

Pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Kilka razy próbowałam przekonać się do publikacji czytając chociaż jedną stronę. Za którymś razem... ku mojemu zdziwieniu po utracie wszelkich oczekiwań i nadziei znalazłam tu rzeczy, które mnie zainteresowały i stwierdziłam, że nie będzie to aż tak "ciężka" czy "zła" lektura jak mi się wydawało po pierwszych kilku kartkach.

 

Gdybym miała określić tę pozycję jednym słowem to określiłam bym ją jako: dziwną. 😊 Jest specyficzna. To słowo przewijało się w mojej głowie przez pierwszych kilka kartek później przestałam ją określać a zaczęłam czuć się zainteresowana tym co podaje autor. Zaczynałam być wciągana przez przedstawiany przez niego świat...

 

Tablet. Pratchett

Terry Pratchett to światowej sławy brytyjski pisarz powieści fantasy. Dla mnie jednak najlepszym autorem w tym zakresie pozostaje J. R. R. Tolkien, może też ze względu na fakt, że to właśnie dzięki jego twórczości pokochałam fantastykę. 💕


W pozycji "spotkamy": Śmierć, Ipslore, Rincewinda, Coina. "Zobaczymy" zakamarki Niewidocznego Uniwersytetu.


Dla kogo? Wydaje się, że głównymi odbiorcami twórczości autora są "młodzi ludzie" 😉. Nie jestem jednak fanką podziałów typu: New Adult, literatura dla młodzieży itd. bo czasami te etykiety przeszkadzają by dobre książki mogły być czytane bez względu na wiek (po co dyskryminować kogoś bo ma trochę więcej lat? 😛). Takie określenia mogą zniechęcać część potencjalnych czytelników, którzy mogliby pokochać dane dzieła, a nie sięgają po nie bo przecież nie są już np. młodzieżą (👵👴).


Czy polecam? Nie polecam.... szczególnie. Nie odradzam... szczególnie. Najpierw miałam wielkie nadzieje. Później bardzo wątpiłam czy coś tu dla siebie znajdę. Okazało się nie tak źle, ale też nie tak dobrze jak mogło być. Jeśli już czytaliście jakiś twór autora i Wam się spodobał możecie sięgnąć także po tę pozycję. Jeśli lubicie fantastykę i magiczne światy możecie spróbować. Ja spróbowałam - nie żałuję, ale też jakoś specjalnie nie będę szukać sposobności by poznać jakąś inną książkę tego autora.

 

Pozdrawiam,

Airi

 

Powodzenia w życiowych poszukiwaniach 🐾

Lilak


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ścieżka zdrowia