Recenzja. Maciej Bennewicz, Coaching na Wyspach Szczęśliwych
Czy zastanawialiście się kiedyś
nad tematem szczęścia? A może po prostu lubicie książki powiązane z tematyką
coachingu? Jeśli Wasza odpowiedź, na któreś z tych pytań jest pozytywna to „Coaching
na Wyspach Szczęśliwych” może być dla Was bardzo ciekawą pozycją, dającą do
myślenia.
Nie jest to pozycja cienka, ma
około 400 stron, jednak dość przyjemnie się ją czyta. Dodatkowo prezentowane w
niej historie wciągają dając jednocześnie do myślenia. Mamy tu sporo różnych informacji,
które mogą pomóc nam w pracy nad nami samymi i zrozumieniu samych siebie. Są tu
zaprezentowane różne ćwiczenia, są wiewórkołany z wiewiórką w roli głównej, które
nieraz są śmieszne nieraz zaś zastanawiające. Można poznać dzięki tej książce w
pewnym zakresie również różne zakątki świata i pewne obyczaje tam panujące poprzez
zaprezentowane historie, które przydarzyły się coachom.
Oprócz tekstu głównego możemy
spotkać tutaj ramki z informacjami jakie przekonania hamują szczęście a jakie
szczęście wspierają. Do tego są „mapki”
różnych krain czy rysunki wiewiórki obok wiewiórkołan. Jest też reklama
pewnego sponsora książki i to co jakiś czas w pozycji jak i w dodatku jakim jest bardzo przydatna
zakładka (która sama w sobie jest bardzo dobrym pomysłem :)). Przesytu reklamy
nie lubię. Myślę, że sama zakładka by wystarczyła właśnie bez nadmieniania
jeszcze na pewnych stronicach pozycji o tymże sponsorze. No ale cóż. Za bardzo
na to nie zwracałam uwagi to i bardzo nie drażniło w czasie lektury. Dodatkowo
sam autor również trochę po promował swoje inne dzieło, ale tylko kilka razy je
wspomniał. Więc myślę, że to był niegroźny zabieg.
Na samym początku książki mamy
informację, że wszelka zbieżność nazwisk, wydarzeń czy też faktów jest
przypadkowa a także niezamierzona. Do tego troszeczkę wcześniej znajduje się
informacja, że wszelkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami
firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli. A nieautoryzowane rozpowszechnienie całości
bądź też części/ fragmentu publikacji zostało zabronione. Pod tą powłoką znajdują
się: część pierwsza odnosząca się do tego co szczęściu przeszkadza oraz część
druga dotycząca tego co szczęściu pomaga. Znajduje się tu także kilka małych
błędów, chociażby bark kresek nad „ś” i jeszcze kilka innych, ale nie
przeszkadza to temu by uznać tę pozycję za bardzo ciekawą. Choć może czasami
można zgubić się co tak naprawdę jest myślą przewodnią książki to nie zmienia
faktu, że daje ona do myślenia. Co niewątpliwie jest jej największym plusem, a przynajmniej jednym z nich.
Zawiera do tego wiele ciekawych opowieści, z których można wiele cennych dla
siebie rzeczy wynieść.
Jeśli ktoś szuka dokładnej recepty
na szczęście i jednakowej dla każdego to jej tu nie znajdzie. Jednak jeśli szuka
wskazówek dotyczących życia w tym również szczęścia może odnaleźć tutaj wiele
ciekawych rzeczy. Może nie zawsze będą to one najbardziej adekwatne do jego
danej sytuacji, ale z każdej „przerabianej” opowieści będzie mógł coś dla siebie
wynieść. Tym samym może lepiej spojrzeć na swój kompas i w innym światle
dostrzec pewne sprawy.
Życzę pouczających podróży ;)
Airi
Myślę, że dobrze jest "przelecieć" wszystkie pozycji Bennewicza. To szalenie rozwojowe i po prostu przyjemne, choć wiele fragmentów trzeba potraktować z przymrużeniem oka:)
OdpowiedzUsuńrozwoj-calanaprzod.blogspot.com
Dziękuję za komentarz :). Proszę jednak następnym razem nie stosować linków zewnętrznych do innych blogów :)
Usuń