Recenzja. Marek Aureliusz "Rozmyślania"
Marek Aureliusz „Rozmyślania”
Są takie
postacie, o których chociaż raz w życiu każdy usłyszał, a przynajmniej powinien.
Do takich postaci należy chociażby autor „Rozmyślań” – Marek Aureliusz. Cesarz rzymski.
Tutaj nie
jest jednak najważniejsze kim był Marek Aureliusz, choć może to pomóc zrozumieć
w pewnym stopniu sposób jego myślenia, patrząc w jakich czasach żył, w jakim
otoczeniu dorastał itd. Tym samym ułatwić może to lekturę tejże pozycji. Nie jest
to jednak niezbędne czy aż tak strasznie ważne, że bez tego nic a nic się nie
zrozumie.
Jak to
publikacja związana z filozofią nie jest może łatwa, lekka i przyjemna, ale za
to daje do myślenia. Nie zawsze trzeba się zgadzać z przedstawionymi tu
myślami, ale warto porozmyślać nad tymi „Rozmyślaniami” ;)
Najtrudniej,
najciężej było mi przejść przez Księgę I, im dalej tym bardziej przyzwyczajam
się do sposobu przedstawiania tu różnych zagadnień, układu tekstu itp. Im dalej
tym było więc mi łatwiej.
Istnieją
takie publikacje, o których nawet jeśli napisałoby się elaborat to i tak
mogłoby się nie zawrzeć najważniejszych myśli pozycji. W tym wypadku jest
podobnie. Sądzę nawet, że dokładne opisywanie zawartości mijałoby się z celem.
Nie chodzi przecież o streszczanie czy przeartykułowanie zawartych w książce
pomysłów i myśli, ale o ogólne przedstawienie książki, taki wstęp przed
pierwszym spotkaniem. To moment gdy się zastanawiamy czy czekać na drugą osobę
a może uciec.
W przypadku „Rozmyślań”
osoby zainteresowane filozofią jak również pewnymi „dziedzinami” historii, jak
sądzę nie uciekną przed tym spotkaniem. Choć nie jest pewne kiedy dokładnie
powstały, z myślą o kim i czy to tylko niespójne notatki czy spójny przekaz.
Nieraz ciekawość bierze górę. Ucieczka mogłaby sprawić, że coś w naszym guście
mogłoby nam uciec koło nosa. Tego jednak byśmy przecież nie chcieli.
Komu warto
uciec? Osobom szukającym lekkich tekstów, niewymagających myślenia. Jak również
osobom nie trawiącym filozofii i wszystkiego z nią związanego. To by było iście
samobójstwo pójście na takie spotkanie i czytelnik mógłby nie przetrwać. ;)
Ze strony
tej bardziej przyziemnej i namacalnej. Książka jest w twardej oprawie, ma białą
wstążkę/zakładkę. Strony nie są „wściekle białe”, tworzą dodatkowo swoisty
nastrój. Mnie się bardzo podobają właśnie stronice o takim odcieniu. Nie ma tu
ilustracji czy rysunków, co jest zrozumiałe, jednak nadmieniam to gdyby ktoś na
nie liczył ;P . Ładnie więc wygląda i wydaje się solidna.
„Rozmyślania”
mogą się podobać, dawać do myślenia, pobudzać intelektualnie. Czasami mogą też
wpłynąć na zmianę myślenia czytelnika. Nie jest to „lekka” lektura, ale nie
zawsze takich się poszukuje. Czasami warto zajrzeć do bardziej wymagających czy
zagmatwanych pozycji. Nawet jeśli w danej publikacji w pewnym sensie zniechęca
się do czytania książek ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Airi
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)