Recenzja. "Medytacja nad naturą umysłu"


"Medytacja nad naturą umysłu" Dlajlama, Khöntön Peljor Lhündrub, José Ignacio Cabezón


            Oczekiwałam na przybycie przesyłki z tą pozycją z napięciem i gdy otworzyłam paczkę od razu uśmiech pojawił się na mej twarzy. Sam wygląd zewnętrzny pozycji jest przyciągający. Kolor okładki a także odcień stron ładnie się ze sobą komponuje a czerwona zakładka/wstążka  - dzięki, której możemy zaznaczyć stronę, którą aktualnie czytamy albo do której będziemy chcieli wrócić – jest dodatkiem praktycznym i dobrze się komponującym z resztą. Same stronice są dość grube co mnie osobiście się podoba.
            Użyta czcionka jest nie za duża i nie za mała, w miarę przystępna i wygodna do czytania. Da się ją swobodnie odczytać, co jest ważne. Jedna część książki oparta jest na wygłoszonym przez Jego Świętobliwość Dalajlamę wykładzie, wygłoszony on został w 2009 roku na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara, druga część zaś poświęcona jest Khöntönowi Peldziorowi Lhündruba, znajdziemy i jego życiorys i pracę „Klejnot Spełniający Życzenia tradycji ustnej: instrukcje służące rozpoznaniu wspólnego poglądu na rzeczywistość”.
            Najmniej trudności w czytaniu sprawia część związana z wystąpieniem XIV Dalajlamy, najciężej zaś część poświęconą życiu Khöntöna, ze względu na liczne przypisy, które tutaj już znajdują się na końcu pozycji, co sprawia, że co chwilę trzeba skakać po stronach książki, jak również ze względu na różne nazwy, osoby etc., które dla osoby nie oczytanej w literaturze z tego zakresu może być ciężkie do przebrnięcia i trochę może zniechęcić. Jednak zarazem występowanie takich zwrotów, nazw etc. jest również swego rodzaju ciekawą informacją co i jak się nazywa, kto jak się nazywa itp. A liczne przypisy przybliżają nieraz temat, który został zasygnalizowany tylko w tekście głównym. Myślę, że warto zaznaczyć, że w części nazwanej „Natura umysłu” (opracowane jak wspomniałam wcześniej na wykładzie Jego Świętobliwości Dalajlamy) przypisy znajdują się na dole strony i tu nie trzeba „skakać” i wertować kartek w tę i z powrotem.
            Dzięki tej pozycji można dowiedzieć się chociażby jak powstał buddyzm tybetański, jakie ma korzenie, rodowód, choć nie jest to żaden elaborat na ten temat, jednak podstawowe informacje wprowadzające są. Co jest bardzo miłe i pozwala osobom nie znającym tej tematyki trochę lepiej ją zrozumieć. Przybliża w pewnym stopniu ogólnie tematykę buddyzmu tybetańskiego, wspomina o różnych tradycjach i ich spojrzeniach na tematy związane z medytacją nad naturą umysłu (początkowo zawiera informacje ogólne by w dalszej części przejść do rozpisania tematu jak i różnych wskazówek praktycznych).
            Nie jest to pozycja najłatwiejsza w odbiorze, ma fragmenty łatwiejsze jak i trudniejsze do zrozumienia. Jest jednak równocześnie pozycją ogromnie ciekawą z różnymi ważnymi informacjami, jak chociażby informacje o medytacji nad naturą umysłu (temat główny), czy o tradycji dziewięciu pojazdów szkoły ningma. To pozycja, która nie koniecznie jest do przeczytania jeden tylko raz. Warto przeczytać ją więcej razy by móc zrozumieć ją lepiej i lepiej, szczególnie dla osób, które mocno nie rozeznają się w tematach poruszanych przez pozycję. Dla osób, które nic nie wiedzą o buddyzmie, medytacji, którzy mają odmienną filozofię życiową myślę, że ciekawym i w pewien sposób zachęcającym jednak do zajrzenia do tejże pozycji jest tekst zawarty na s. 39 – 40, a mianowicie:
„Jesteśmy tacy sami. To jest szczególnie ważne. Dlatego właśnie, że niczym się nie różnimy, możemy się porozumieć, i dlatego też, że jesteśmy tacy sami, możecie wykorzystać moje słowa i doświadczenie”
            Im więcej jednak osoba zabierająca się za pozycję wie, chociażby o buddyzmie tybetańskie czy buddyzmie w ogóle, tym łatwiej będzie jej zrozumieć i zastosować wskazówki dotyczące medytacji nad umysłem. Dla mnie samej istnieją jeszcze różne znaki zapytania lecz mam nadzieję, że w swoim czasie będę mogła powiedzieć, że pojęłam każdą partię tej niezwykłej książki.
            Czy polecam tę pozycję? Jak najbardziej chociażby dla samej „pierwszej części”. Choć wiele ważnych i przydatnych informacji dla odbiorcy znajduje się w „Klejnocie Spełniającym Życzenia tradycji ustnej” chociażby o tym „jak w wyniku praktykowania tej metody adept osiąga praktyczne urzeczywistnienie(…)”. Jest to pozycja ciekawa i pouczająca.

Życzę owocnej lektury.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów o Mistycznym Tarocie Marzyciela :)