Dwie drogi
Dwie drogi
Do dzisiejszego wpisu zainspirowały mnie dwa nagrania, które zobaczyłam na yt. Poznacie je w tym wpisie jeśli tylko zechcecie na niego kliknąć.
Autor: Yuumei
W tym wpisie znajdziecie pasującą do tego postu piosenkę, którą możecie włączyć w tle podczas czytania 😄
Dwie drogi…
Ostatnio słucham różnych nagrań na
yt, niekoniecznie bezpośrednio związanych z manifestowaniem (tego tematu
dotyczyły ostatnie wpisy). Takich o życiu, wyborach, sensie tego wszystkiego…
Nie wiem być może jest to powiązane z
przechodzeniem Plutona z Koziorożca do Wodnika po jakiś ok. 16 latach i końcem pewnego etapu. Nie wiem….
Ale wniosek tego mojego ostatniego
słuchania jest… następujący:
W życiu są dwie drogi. Droga miłości
albo droga lęku. To nie jest tak, że jak wybierze się jedną to jest się na niej
non stop. To nasze codzienne wybory mają wpływ, na której z tych dróg się
znajdujemy. Oczywiście można zarzucić tej teorii wiele. Dla mnie jednak ważniejszym
było co z tej teorii można wyciągnąć i co może pomóc „lepiej żyć” i „być
lepszym człowiekiem”, a nie to czy we wszystkich życiowych scenariuszach się to
sprawdza. Lubię podejście: „weź to czego potrzebujesz, resztę pozostaw”. W ten
sposób można znaleźć wiele inspiracji nawet jeśli z czymś nie zgadzamy się w
100%, a nawet jeśli zgadzamy się z czymś tylko w 5%.
Wróćmy jednak do życia i wyborów.
Strach nie jest czymś złym sam w sobie. Dzięki niemu żyjemy. Lęk jednak może
skłaniać do poczucia separacji, odosobnienia, smutku… może być powodem
podejmowania działań, które nie są dobre ani dla nas, ani dla innych. Pojawia się
tu zazdrość, złość, konflikty… Iście drogą miłości powoduje większe poczucie
przynależności, pomaga dostrzegać piękne momenty w życiu. Daje poczucie, że to
wszystko co dzieje się w życiu ma jakiś sens. Tu pojawia się współczucie, miłosierdzie, zrozumienie czy dobro okazywane innym i sobie.
Jak twierdzą niektórzy to jaką energię się emanuje ma też wpływ na to co przyciąga się do swojego życia. Jak to pisałam we wpisie Manifestowanie – wprowadzenie, cz. 1, niektórzy twierdzą, że wszystko jest energią (podobno potwierdzone jakimiś badaniami), także to urządzenie elektryczne, na którym czytacie te słowa. A to jaką energię się emanuje wpływa na to co manifestuje się w życiu osoby wibrującej w dany sposób. Stąd też popularne stały się tematy dotyczące "podnoszenia" wibracji. I tu może np. pomóc wdzięczność. Nawet jeśli odrzucimy teorie dotyczące energii i przyciągania to akurat wdzięczność może pomóc nam docenić to co być może kiedyś nas zachwycało a teraz stało się czymś zwykłym. To więc nie tylko cześć drogi miłości (jeśli ktoś w nią wierzy), ale także prosty sposób by docenić choć trochę bardziej to co się ma. Gdy zdaje się, że zapominam o pewnych rzeczach lubię wracać do pierwszych stronic "Spokoju z każdym oddechem" (Thich Nhat Hanh), dzięki którym doceniam m. in. wodę płynącą z kranu.
A co do głównych inspiracji do
dzisiejszego wpisu….
Jeśli jesteście stałymi bywalcami
pewnie pamiętacie jak w jednym z wpisów wspominałam o nagraniu Pick Up Limes, w
którym Sadia Badiei wspomina o walce dwóch psów (alegoria tego co dzieje się w
naszym środku). Ostatnio natrafiłam na podobną opowieść, tym razem z wilkami w roli głównej.
Wpis, o którym wspominam powyżej.
Nagranie z kanału Pick Up Limes -> https://www.youtube.com/watch?v=x3nIBdywwnY
Opowieść o dwóch wilkach -> https://youtu.be/FPEadl5AeWc?si=dl67dFujhS7EqpBo
Obydwa nagrania na yt są po
angielsku.
Same manifestowanie kojarzy mi się z kartą Głupca, szczególnie gdy zaczynamy "wkręcać" się w ten temat.
Chcielibyście by czego było więcej na świecie?
Odpowiednio dbajcie o swoje „wewnętrzne zwierzę”, które symbolizuje to
co chcecie widzieć więcej i podążajcie tą drogą.
P.S. pomyślałam, że warto stworzyć playlistę na yt, w których znajdziecie różne filmiki, o których wspominałam na blogu (nie wszystkie, ale chociaż część) i kilka innych rzeczy. Jeśli Was to interesuje zapraszam tutaj.
P.S.2. coś od Gabby Bernstein - Twoją "pracą" jest "bycie światłem"
Zdjęcia zrobione telefonem.
Wpis nie jest sponsorowany.
Dzisiaj, czyli 19 listopada 2024 r. Pluton ma swoje "ostateczne wejście" do Wodnika, gdzie pozostanie do 2043 r. Pomyślności na te najbliższe prawie 20 lat!
OdpowiedzUsuń