Recenzja. S.Cunningham i D.Harrington „Magia domowa. Zaklęcia i rytuały dla czterech kątów”
Dzięki współpracy Ezoforum i wydawnictwa
Illuminatio do mych rąk trafiła książka Scotta Cunningham’a i Davida Harrington’a
„Magia domowa. Zaklęcia i rytuały dla czterech kątów”.
Wygląd
zewnętrzny książki jest przyjemny dla oka. Na przedniej części okładki zauważyć
możemy czarnego kota, lustro, podkowę, czerwoną świeczkę czy kalendarz
wskazujący na dzień 13., a w jej górnej części związane „gałązki” różnych ziół(?)/łodyg z zielonymi
listkami. Jest to dość ciekawe połączenie.
Pozycja
ta oprócz tekstu zawiera również „ilustracje”, które są niezłym dodatkiem, choć
czarno – białe podpowiadają w pewien sposób jakich tematów będzie dotyczył
zaczynający się (kolejny) bądź już rozpoczęty rozdział książki.
Znajdziemy
tu: Podziękowania, kilka słów o autorach jak również Przedmowę opracowaną przez
S. Cunningham’a, opatrzoną datą 1987. Odnajdziemy tu także Wprowadzenie,
Słowniczek czy Bibliografię (do której nieraz w treści odwołują się autorzy,
m.in. w sytuacjach gdy jakieś zagadnienie zostało tylko wspomniane).
W
książce tej dodatkowo została nakreślona problematyka, która bezpośrednio nie jest
związana z tytułem pozycji. Są to zagadnienia takie jak wizualizacja i sny,
dotknięty zostaje również temat swoistego podziału snów na: parapsychiczne;
związane ze wspomnieniami z projekcji astralnych; zaspokajające pragnienia i
mentalne wędrówki.
Treść
główna pozycji podzielona jest na rozdziały, możemy tu znaleźć działy
tematyczne dotyczące chociażby „paleniska”/kominka; okien i drzwi; wyposażenia
wnętrza domu np. mowa jest o dywanikach; sypialni, w tym chociażby o ustawieniu łóżka; czy na temat kuchni.
Autorzy odwołują się w nich do
wierzeń, które obejmują te zagadnień i tego jakie czynności czy jakie
ustawienia różnych elementów szeroko pojętego wyposażenia wnętrza mają przynieść
szczęście, dobry sen czy pomóc w kwestiach finansowych bądź mają pomóc w
sprawach miłosnych. Poczynienie określonych czynności ma odnieść określone
skutki, mają one dopomóc bądź ochronić. I tak np. rozsypanie na parapetach soli
ma spowodować (wraz z podjęciem „odpowiednich” kroków) aby pech nie
prześladował jednostki. Znajdziemy tu również pewne słowa, sformułowania, których
wypowiedzenie ma przynieść określone rezultaty, przykładowo: „Negatywno energio
zniknij!”(x3). Trochę kojarzą się one (jak chociażby ten wspomniany przed chwilą)
z tekstami z „Czarodziejki z Księżyca”, bajki animowanej, tzw. anime, w której
w polskim tłumaczeniu mieliśmy np. „zawołanie” „Mydło powidło” czy „wodna
rapsodia”.
Część
treści przedstawionych w tej pozycji można uznać za ciekawostkę, np. w co
wierzono podczas zastosowania pewnych rozwiązań bądź co mogli uważać ludzie
podejmując dane czynności. Trudno mi jednak określić jaka jest skuteczność
przedstawionych działań. Z niektórych można skorzystać, cóż nic nie szkodzi np.
posiadanie Aloesu w kuchni na parapecie. Na ile te wspomniane w pozycji czynności mają związek z magią jest kwestią dla mnie ciężką do
rozstrzygnięcia. W większości wydają się związane z tradycją, wierzeniami i przekonaniami osób je
stosujących. Na ile to jest Magia? Pozostawiam tę kwestię dla osób bardziej
rozeznanych w temacie. Czasami wydaje się, że określenie magia, magiczne etc.
jest tu nadużywane.
Pozycja
bywa ciekawa, niekiedy wywołująca uśmiech na twarzy. Część rzeczy można uznać za
nieszkodliwe, mogące nawet wywołać jakieś pozytywne skutki. Nie ma co jednak
uważać jej za przekaz prawdy objawionej, w której przedstawiono czynności
konieczne do wykonania i to najlepiej wszystkie! :lol: Interesującym cytatem
wskazującym czego można się spodziewać po tej książce są następujące słowa:
„Aby wszystko w twoim domu współgrało z zasadami odwiecznej magii, nie musisz
wcale stać się czarownicą lub czarownikiem, ani zmieniać swojej religijnej
przynależności(…)”.
Jak
oceniam pozycję? Nie jest ona najgorsza. Chwilami nawet ciekawa, niekoniecznie
ze względu na jej „magiczność” i pogląd, że tak naprawdę kilka wieków temu
każdy stosował magię. Informacje np. o kocie i komu było to zwierzę poświęcone
czy o małpie, psie, nietoperzu uważam za dość interesujące, przyciągające uwagę.
Niektóre wskazówki dotyczące domostwa są dziwne, pewne z nich już gdzieś
dotarły do mych uszu. „Magia domowa” S. Cunningham’a i D.Harrington’a nie jest sama w sobie szkodliwa jeśli
podejdzie się do niej z pewną dozą dystansu. Czy żałuję czasu poświęconego na
czytanie? Nie, lubię ciekawostki, niektóre rzeczy może zastosuję w przyszłości
bo zastosowanie ich nie zaszkodzi.
Pozdrawiam
Airi
Recenzję tę można również przeczytać tu -> http://www.ezoforum.pl/recenzje/67258-magia-domowa-s-cunningham-d-harrington-wydawnictwo-illuminatio.html, gdzie pierwotnie została opublikowana :)
Zapowiada się ciekawa publikacja do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuń