Recenzja. Mia Sheridan „Stinger”
Mia Sheridan „Stinger. Żądło namiętności”
Mia Sheridan jest autorką
wielu bestsellerów „New York Timesa”, jest również autorką „Stinger. Żądło
namiętności”, którą miałam przyjemność przeczytać.
„Stinger” jest przedstawicielem
literatury kobiecej, odnaleźć tu można opowieść o miłości. Choć może dla
niektórych nijako niemożliwej do powstania. Jak również o namiętności,
wzajemnym przyciąganiu, zmianach jakie inni ludzie nawet nie całkiem świadomie
mogą wprowadzić w naszym życiu…
Nie jest to całkiem
książka z „mojej bajki”, ale należy zaznaczyć, że dość szybko się ją czyta i
nie wiadomo kiedy mija czas podczas lektury a stron do przeczytania jest coraz
mniej. Ciekawy jest również pomysł rozpoczęcia książki od informacji o
Skorpionie i przynależnych mu trzech zwierzętach. W sumie to mój ulubiony
fragment publikacji.
Nie jest to zła pozycja,
jest dobra… trochę nie całkiem „w moim stylu”, ale nie znaczy to od razu, że
jest niedobra, beznadziejna, nie do przeczytania. Po prostu po tym czego czytam
oczekuję trochę czegoś innego, może ktoś uzna mnie za staromodną, ale dla mnie
za dużo jest tu pewnych „rzeczy”. Lubię romanse, mogą być z odrobiną pikanterii,
ale tej w „Stingerze” jak dla mnie jest trochę zbyt dużo, jest tu też jednak
chociażby odrobina kryminału więc nie jest źle ;)
Ważnym miejscem dla akcji
publikacji jest Vegas… no i w jego stylu, jak się wydaje, jest ta książka. Bywa
wciągająca, szybko się ją czyta. Prawdopodobnie znajdują się ludzie, którym być
może bardzo się spodoba. Jak dla mnie da się ją przeczytać, wciągnąć się w
przedstawioną historię… ale jak dla mnie nie jest to strzał w 10 w moje
upodobania, ale i tak przyjemnie się czytało.
Pozdrawiam
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)