kilka słów o "Imbirowej miłości" (I. Jabłońska)
Inka Jabłońska „Imbirowa miłość”
Czasami
po prostu potrzebujemy książki by…. poprawić sobie nastrój. Takim lekiem dla
mnie miała stać się „Imbirowa miłość”. Jak myślicie pomogła?
"Imbirowa miłość" to komedia
romantyczna, której akcja rozgrywa się głównie w Mirogrodzie. Ważne postacie:
Lucy (właściwie Lucyna), Roksi (Roksana), Żanklod, Pani Zenka, Olek i Franek. To oni występują tu
najczęściej.
Nie
chcę Wam psuć zabawy poznawania fabuły pozycji. Nie będę więc o niej za dużo pisać. Przyjemnie i szybko się czyta tę publikację.
Można się pośmiać, choć niektóre zdarzenia można uznać za niefortunne, np.
zawalenie się części dachu. Bardziej pasuje jako lektura na końcówkę roku. Przedstawione wydarzenia dzieją się w okolicy świąt Bożego Narodzenia, ale myślę, że swobodnie można ją czytać całym rokiem 😉.
Mamy
tu miłość, rodzinne nieporozumienia i żale. A w tle zdarzeń występuje nalewka ciotuchny Matyldy i przepis na niego 😊.
+ przyjemna
+ szybko się czyta
+ historia może urzekać i wciągać
Z
prawdziwie istniejących seriali wspomina się tu „Na dobre i na złe”. Odnaleźć również można tu wzmianki o piosence Pawła Domagały (oprócz "przebojów" typowo świątecznych).
Bardziej „wciągnęła” mnie
historia Roksi niż Lucy. W sumie obie kobiece postacie razem tworzą ciekawe połączenie. Łatwiej też chyba polubić Lucy...
Wydawnictwo WAM, copyright z 2019 r.,
MANDO
Jestem
zadowolona z lektury. Czegoś takiego potrzebowałam.
Pozdrawiam,
Airi
Powodzenia w życiowych poszukiwaniach
i udanych okresów odpoczynku 😉
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)