Recenzja. Jarosław Gibas "Pokonaj stres z Kaizen"

Jarosław Gibas „Pokonaj stres z Kaizen”


                 Stres, o nim chyba każdy słyszał, a przynajmniej kiedyś poczuł tego „stwora”. Jak sobie z nim poradzić i jak można do niego podejść podpowiada książka „Pokonaj stres z Kaizen”.

                Początkowo podchodziłam ze sporym dystansem do tejże pozycji. Okazało się jednak, że wpadła w moje łapki w odpowiednim momencie. I pomogła mi nabrać dystansu do pewnych spraw.


                Przejdźmy może do wyglądu zewnętrznego książki. Okładka wydaje się dość trwała choć nie jest ona „twardą”. Na jej przedniej części widnieje postać tygrysa jakby z cyrkowego widowiska. Zapytacie czemu tygrys? Swego rodzaju odpowiedź na to pytanie można uzyskać podczas lektury.

                Sama czcionka jest duża i czytelna. Wygodnie się dzięki temu ją czyta i nie męczy się w ten sposób za bardzo wzroku. Jest to więc sporym plusem.

                Na początku pozycji znaleźć można swego rodzaju motto. Są nim  słowa autorstwa Marka Twaina. Może on motywować do działania. Kilka informacji o samym autorze znaleźć można na jednej z części okładki. Jest on jak możemy się dowiedzieć socjologiem, trenerem oraz coachem. Do tego jest miłośnikiem dużych motocykli.

                Niektórych może zainteresować informacja, że nie jest to pierwsza z książek odnoszących się do Kaizen. Jarosław Gibas jest też autorem innej pozycji, która odwołuje się do tej metody. Niestety na końcu publikacji („Pokonaj stres z Kaizen”) znaleźć możemy reklamę tego wytworu. Przypomina to zabieg, który zauważyłam i w innych wydawnictwach, który jednak mi akurat nie za bardzo pasuje.

                Jak można się dowiedzieć podczas lektury Kaizen oznacza „poprawa, polepszenie, zmiana na lepsze”. Jest to metoda, która swe korzenie ma w zarządzaniu w biznesie. Jest ona swoistą metodą małych kroków, co wydaje się logicznym pomysłem, logiczną metodą.

                W pozycji tej znaleźć można również zagadnienia odnoszące się do relacji pomiędzy stresem a zdrowiem. Co niektórych z czytelników może zaciekawić a inni mogą zaś uznać, że z tego co zaprezentowano prawie każda choroba ma swe przyczyny w tym zjawisku. Więc czy nie przesadza się w ten sposób? Pozostawiam to pytanie do odpowiedzi dla każdego z czytelników.

                Niestety znaleźć możemy w tej książce również kilka nazwijmy to „małych błędów w druku”. Znajduje się tu kilka „literówek”, które mogą chwilowo rozpraszać.

                Reasumując nie spodziewałam się tego, ale myślę, że może to być wartościowa lektura. Część nadmienionych tu rzeczy już gdzieś tam słyszałam, inne zaś były dla mnie swoistym „novum”. Książka ta trafiła w moje łapki w odpowiednim czasie za co jestem wdzięczna. Dzięki temu mogłam z niej „wynieść” więcej niż gdyby przypadła w inny czas, który byłby mniej „stresowy”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów o Mistycznym Tarocie Marzyciela :)

Recenzja. Jego Świętobliwość Dalajlama "O Współczuciu"