Recenzja. B. Pascal „Myśli”


Blaise Pascal „Myśli”


Są pozycje, których się… właściwie nie ocenia. Mogą nam się podobać lub nie. Zgadzają się z naszym światopoglądem lub nie…, ale ciężko określać czy jest to „dobra książka” bądź „niedobra książka”. Nie mam zamiaru oceniać „Myśli” Pascala, ale warto o nich napisać i do nich zajrzeć bądź chociaż cokolwiek o nich wiedzieć.


Publikacja ta może odpowiadać zarazem osobom zainteresowanym filozofią jak i jedynie teologią. Dodatkowym smaczkiem jest postać tłumacza i autora rozdziału „Od tłumacza”, którym jest Tadeusz Boy – Żeleński (jego postać krótko jest przedstawiona na tylnej części okładki). To dzięki temu rozdziałowy odbiorca może lepiej zrozumieć treść „Myśli”, które są zbiorem zapisków Pascala.

Pozycja ma około 330 stron. Jest w twardej oprawie. Ma wstążkę zakładkę (w kremowym kolorze) i przepiękny kolor stronic dodający dodatkowego nastroju i uroku. Wydawnictwo Helion, Onepress.

Nie wszystko przedstawione w książce musi się podobać, w wielu miejscach można ją nazwać na wskroś chrześcijańską, co niekoniecznie wszystkim odbiorcom się spodoba, ale zawiera też myśli nie związane bezpośrednio z religią. Boy – Żeleński podpowiada by nie „skakać” po myślach losując jakąś…ale może okazać się to dobrym sposobem jako powrót do książki bądź sposób przekonania samego siebie by do niej zajrzeć 😉. Zawiera sporo ciekawych myśli, niektóre mogą wydać się nie całkiem zrozumiałe, inne po przemyśleniu napierają sensu i widać w nich prawdę.

Przyjemniejsza lektura niż „Wyznania” Świętego Augustyna. Może swą budową niektórym odbiorcom przypominać trochę „Dialogi” Konfucjusza.

Niektóre rozważania wydają się polemiką z innymi autorami, myślicielami. Ale jak to sam Pascal ujmuje „rozmieszczenie treści jest nowe” a „odmiennie uszeregowane słowa tworzą inną myśl”. Tym samym „odmiennie (…) uszeregowane myśli osiągają inny cel”. Niektóre stwierdzenia mogą wydać się obecnie kontrowersyjne czy dziwne dla niektórych odbiorców, nie odbiera to jednak istotności pozycji jako ważnej np. dla literatury francuskiej (na co wskazuje Boy – Żeleński). Coś co miało stać się apologią chrześcijaństwa w wyniku śmierci autora pozostało zbiorem różnych myśli. Jak się podaje uznano publikację za jedną z ksiąg zakazanych podobnie jak „Prowincjałki” (Index librorum prohibitorum – sporządzony przez Kościół katolicki urzędowy wykaz dzieł zakazanych do czytania przez katolików).

Pozycja dała mi do myślenia, pobudziła szare komórki i jestem wdzięczna za rozdział „Od tłumacza”, który wiele tłumaczy 😉. Warto go nie ominąć i zapoznać się z nim od początku do końca zanim zabierze się do dalszej lektury.

Owocnych przemyśleń,
Airi


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów o Mistycznym Tarocie Marzyciela :)

kilka słów o "Gorszycielkach", J. Molenda