Recenzja. Weronika Madejska „Słodkie sekrety”

Weronika Madejska „Słodkie sekrety czyli bezglutenowe, roślinne historie pisane lukrem”




            „Słodkie sekrety” to nie jest pierwsza książka Weroniki Madejskiej. Jej wcześniejsza publikacja to:  „Bez glutenu. Bezwyrzeczeń. Natchnione przepisy dla bezglutenowców, wegetarian i całej resztyświata”, prowadzi też własnego bloga.


            Pozycja ma nazwijmy to „półtwardą” oprawę. Nie jest ona zwykła – cienka, nie jest też mocno gruba – twarda. Książka jest kolorowa, a to dzięki zamieszczonym w niej ilustracjom/zdjęciom. Jeśli ktoś jest wrażliwy na różne zapachy warto by odłożył pozycję na jakiś czas po jej zakupie by się „przewietrzyła”. Ma dość intensywny zapach, który nie każdemu może przypaść on do gustu, czy nie każdy będzie mógł od razu go „znieść”.

            Jest to dość nowa pozycja, copyright z 2017 roku. Część zdjęć jest autorstwa Weroniki Madejskiej, ale nie wszystkie. Pomiędzy przepisami gdzieniegdzie można napotkać „Historie czytelników”, które urozmaicają publikację, choć nie każdemu odbiorcy mogą wydać się potrzebnym dodatkiem. Odnaleźć tu można również „Ważne informacje”, „Wstęp”, „Zanim zaczniesz” czy „Sprzęt” i „Słodziki”, które wprowadzają do publikacji i tłumaczą nijako wybrane rzeczy czy podpowiadają jak można do pewnych spraw podejść czy ukazują skąd niektóre składniki znalazły się w przepisach. W części nazwanej „Podstawy” można odnaleźć przepisy, których produkty końcowe nieraz będą wykorzystywane w dalszej części publikacji a także zalazła się informacja o „mąkach bez glutenu”.

            Co mi się nie spodobało? Bądź uważam, że można było zrobić inaczej? No cóż… najbardziej chyba wolałabym by inaczej został rozwiązany temat zdjęć. Nieraz ich brak co w przypadku przepisu, którego wynik nie wiemy jak powinien wyglądać, jest pewnym utrudnieniem, nie ujmuje to samemu przepisowi, ale jak już są zdjęcia to mogłoby przedstawiać to co jest tu najważniejsze czyli słodkości… nieraz wydaje się, że ważniejsze są np. dzieci niż produkt końcowy przepisu. Nie wszystkie „ilustracje” są jednak złe, niektóre są w odpowiednim miejscu i do tego właściwie zostały zrobione. Zdjęcia są też tym co najbardziej „rzuca się w oczy”. Także to one podczas zwykłego kartkowania pozycji mogą do niej zachęcić. Warto więc może w przyszłości bardziej się do nich przyłożyć, same one mogą zachęcić do spróbowania wykonania danego przepisu, tak miałam np. podczas odnalezienia zdjęcia zielonych naleśników :) a tym samym do zakupy publikacji.

            Przepisy podzielone są na pory roku co jest ciekawym rozwiązaniem. Te nazwijmy to działy zostały zaś podzielone na następujące części: „Na co dzień”, „Dla malucha”, „Na szybko”, „Na wyjątkowe okazje”. W zamieszczonych tu przepisach brak nazwijmy to „zwykłego cukru” zamiast tego znajdują się w nich takie składniki jak: ksylitol, syrop klonowy czy syrop z agawy. Brak też np. jajek (w końcu to przepisy roślinne) zamiast nich używana jest tu aquafaby. Do tego co ciekawe można odnaleźć tu przepis na polewę bez kakao/czekolady, w sam raz coś dla kogoś kto nie może go stosować, spożywać.

            W dużej części wydaje się być to pozycja dla kogoś kto ma trochę wolnego czasu by móc poeksperymentować i popróbować nowych rzeczy, mających też zasoby finansowe by choć spróbować kupić niektóre składniki, które być może w porównaniu do „zwykłych” kosztują trochę więcej. To pozycja też dla osób, które nie mogą jeść słodyczy, które mają w sobie gluten a także dla tych, którzy zdecydowali się na dietę wegańską.
           
            Jest to więc pozycja dla ludzi nie bojących się nowości bądź muszących znaleźć mniej standardowy sposób przyrządzania słodkich przysmaków. Niektóre przepisy są naprawdę łatwe do wykonania nawet dla kogoś mało doświadczonego w przyrządzaniu słodkości. Plusem są też dodatkowe uwagi autorki i jej podpowiedzi.

            Reasumując jest to ciekawa pozycja z niestandardowym podejściem do „słodyczy”. Może nie dla każdego, ale jeśli ktoś poszukuje jakiś przepisów na słodkości bez glutenu może tu odnaleźć wiele pomysłów i gotowych przepisów, które wydają się już wypróbowane i nie trzeba przy nich dużo główkować nad zamiennikami.


Smacznego,
Airi



Wydawnictwo Helion, Septem

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chwila zatrzymania. Zaduma.

kilka słów o "Gorszycielkach", J. Molenda